niedziela, 16 kwietnia 2017

Część 7.

~Zayn~
Tysiące ludzi, flesze i nie kończące się prośby o autografy i zdjęcia. To od zawsze było bardzo męczące i mnie wykańczało, dlatego  nie wiem co tu jeszcze robię, podtrzymując na ramieniu Perrie, która właściwie tu nic nie zawiniła.
- Zayn, popatrz na mnie - mówi jedna z mniej wkurzających reporterek, więc akurat do niej postanawiam się odwrócić. Kładę swoją rękę na talii Perrie i patrzę w obiektyw, wykrzywiając swoje usta w uśmiechu. Spoglądam na moją towarzyszkę, a ona tylko patrzy z nienawiścią wypisaną w oczach na mnie. Widząc to pochylam się do jej ucha i szepczę:
- Uśmiechnij się, kurwa.
- Zabije cię zasrany arabie- odpowiada nieco głośniej i uśmiecha się, po czym spogląda na reporterkę, która się nam przygląda.
- Perri, mogłabyś powtórzyć to do kamery? Wszyscy jesteśmy ciekawi co mówisz do swojego męża na ucho.
- Oczywiście. Mówiłam tylko, że gdyby był islamistą, od razu bym się mu oddała. - każde słowo wypływało z niej jak z karabiny, ale jak zauważyłem, nikt inny nie miał z tym problemu.
- A to ciekawe. - powiedziałem pod nosem, by nie musieć tego powtarzać przed kamerą.
Perrie najwidoczniej zaspokoiła apetyt reporterki, bo zaraz po jej słowach kobieta odeszła, ale na jej miejsce przybyło jeszcze więcej kolegów z jej branży.

***
Po gali odprowadziłęm Perrie do samochodu Daniela, a sam postanowiłem bawić się dalej. Dobrym pretekstem do imprezowania było after party, które jak zawsze nie mogło się obyć bez naszej ekipy. Mam tu na myśli mnie, Tommo, Hazze, Liasia i Nialla.